Tak, z pewnością można było powiedzieć, że Louis Tomlinson jest absolutnym mistrzem w kupowaniu. Przebywał w galerii już ponad trzy godziny i jeszcze nie miał dosyć. Do tego, nic go nie ruszało. Prośby Pameli, protesty chłopaków, nic nie mogło wyrwać go z transu kupowania. Zayn często żartował, że w razie powodzi, Tommo urządzi sobie arkę w sklepie razem ze wszystkimi swoimi ubraniami, ale oprócz tego nikogo nie zdoła już uratować, bo zwyczajnie zabraknie mu miejsca. Boo Bear zawsze odpowiadał mu, że nigdy by się czegoś takiego nie dopuścił, że zabrałby ze sobą jeszcze swojego wypchanego gołębia, Kevina.
- Louis, chodźmy już do domu - jęczała rudowłosa, wychylając się z przymierzalni, którą zmuszona była okupować już od ponad godziny. Aż dziw bierze, że pracownicy jeszcze nie wyprosili ich ze sklepu. - Nie chcę was aż tak naciągać... - próbowała go powstrzymać, ale on był głuchy na jej prośby. Zmrużył na chwilę oczy i - po raz chyba dziesiąty tego dnia - rzucił w jej stronę jakąś spódniczkę.
- Weź jeszcze tę - krzyknął - Pasuje ci do oczu - uśmiechnął się.
- Mam kupić coś tylko dlatego, że pasuje mi do oczu? - spytała już lekko zirytowana dziewczyna.
- Tak, a co ja powiedziałem? - wzruszył ramionami szatyn - Jestem więcej niż pewien, że będziesz w tym ślicznie wyglądać - dodał.
Rudowłosa z powrotem znikła w przebieralni, ale nie było jej dane spokojnie przymierzyć to, co polecił jej Tomlinson. Bowiem Niall, prawie najmłodszy członek zespołu zaczął przeraźliwie jęczeć.
- Chodźmy już stąd, głodny jestem!
Zayn zgromił Louisa wzrokiem i naraz zabrał się za pocieszanie blondyna, który wyglądał, jakby autentycznie miał się zaraz rozpłakać.
- Zaraz już pójdziemy i kupimy sobie wielką pizzę - powiedział i rzucił do Pameli i Louisa - Pospieszcie się gołąbeczki, będziemy czekać jeszcze tylko dwadzieścia sekund.
Szatyn wzruszył ramionami i wyciągnął rudą z przymierzalni, prowadząc ją od razu do kasy.
- Nie przejmuj się, oni tak zawsze - szepnął do niej, kiedy byli już dostatecznie daleko.
Potem Harry z dumą oświadczył, że jako najbardziej zboczony członek zespołu, dotrzyma towarzystwa dziewczynie przy zakupie bielizny osobistej. Chociaż bardzo się wzbraniała - w całym swoim życiu ani przez chwilę tego nie żałowała - on poszedł z nią do tego nieszczęsnego sklepu.
Pamela była dziewczyną, a - jak powszechnie wiadomo - dziewczyny wstydzą się wielu rzeczy ściśle związanych z ich kobiecością, jak na przykład wybieranie staników, czy majtek. Szczególnie przy nowo poznanym chłopaku. Za to Harry był po prostu wniebowzięty, że mógł jej towarzyszyć w tych zakupach i co chwila podsuwał jej coraz to bardziej skąpe modele bielizny.
- Mówisz, że osiemdziesiąt B? - wrzasnął tak, że kilkoro ludzi stojących niedaleko roześmiało się - Ten czerwony będzie idealny - podniósł wysoko ponad swoją głowę koronkowy biustonosz.
- Spadaj! - odkrzyknęła dziewczyna, rzucając w niego wyjątkowo skąpymi różowymi stringami, które akurat nawinęły jej się pod rękę.
Kiedy już wszystko sobie kupili - ku wielkiej uciesze Nialla - postanowili pójść na pizzę. Po drodze Pamela nawiązała bardzo ciekawą rozmowę z Justinem, który nawet zaproponował jej mieszkanie u siebie, bo - jak twierdził - czuje się strasznie samotny. Rudowłosa jednak odmówiła, nie chcąc łamać Liamowi, który przecież pierwszy jej to zaoferował, serca.
Pizza była wprost przepyszna, szczególnie, że została zjedzona w tak miłym towarzystwie. Pamela dobrze czuła się wśród chłopaków, nawet nie przeszkadzał jej zbytnio fakt, iż Zayn próbował wcisnąć w nią czwarty kawałek.
- Musisz to zjeść - stwierdził, podsuwając jej kolejną porcję.
- Kiedy ja już nie dam rady - westchnęła rudowłosa, patrząc błagalnie na niego.
- Musisz - powtórzył stanowczo Malik - Nie wytrzymasz z nami długo, jeśli nie będziesz jeść - dodał.
- O tak - uśmiechnął się szeroko Niall, na chwilę wtrącając się do ich rozmowy - Strasznie lubimy sobie podjeść.
Pozostali ochoczo mu przytaknęli.
- Wytrzymam - odpowiedziała Pamela - Będzie więcej dla was.
- Co to, to nie - roześmiał się Harry, spoglądając przy tym dziwnie na Zayna.
- Będziesz dużo jeść, a ja już tego dopilnuję - zdecydował brunet i mrugnął porozumiewawczo do Stylesa.
- Ok, jak sobie chcesz - odmruknęła ruda, ale wzięła już od niego ten kawałek pizzy, tłumacząc sobie w myślach, że może bardzo od niego nie przytyje.
- Wiedziałem, że się skusi! - wykrzyknął urodawany Zayn, a pozostali (z Pamelą włącznie) roześmiali się głośno, zwracając przy tym na siebie uwagę całej pizzerii.
Kiedy już wszyscy znaleźli się w domu chłopaków, Louis wpadł na pomysł, żeby Pamela urządziła im mini pokaz mody. Dziewczyna więc, chcąc - nie chcąc, przebierała się kolejno w ubrania, które podsuwał jej Tomlinson i paradowała w nich po zaimprowizowanym wybiegu, czyli starej, czerwonej zasłonce rozłożonej na podłodze na kształt czerwonego dywanu.
- A nie mówiłem, że ta spódniczka jest świetna? - uśmiechnął się Louis - I pasuje ci przecież do oczu - dodał z rozbawieniem.
- E tam spódniczka - machnął lekceważąco ręką Harry - Mnie się tam bardziej podoba jej biustonosz!
- Ty zboku! - krzyknęła dziewczyna, rumieniąc się tak, że jej twarz przybrała kolor soczystego buraczka.
- Od razy "zboku"... - westchnął Styles, starając się nie zwracać uwagi na dziwne znaki, które za plecami pokazywał mu Tommo - Przecież nie każę ci zdejmować bielizny - tłumaczył się - Chociaż, jakbys mogła... - dodał rozmarzonym głosem, spoglądając na nią błagalnie i uśmiechając się słodko, pokazując przy tym swoje dołeczki w policzkach.
- Zapomnij - warknęła dziewczyna.
- Jeśli się wstydzisz, to ja mogę zacząć - zaproponował, podciągając do góry koszulkę.
- Nie, dzięki - odparła rudowłosa, poszukując u któregokolwiek z chłopaków jakiegoś wsparcia. Niall, Liam, Zayn... Żaden z nich chyba nie chciał jej go udzielić.
Przez kilkanaście sekund wszyscy milczeli. W końcu Harry westchnął ciężko i zaczął się tłumaczyć
- Ale... my tak zawsze... Już nie potrafię...
Brakowało mu słów, więc nie skończył. Siedział tylko ze wzrokiem wbitym w podłogę i czuł, że robi mu się coraz bardziej gorąco w policzki.
Pamela pokręciła lekko głową. Sama nie miała pomysłu, jak uświadomić Harry'emu i reszcie, że dla niej to aż tak ważne, nie wyjawiając przy tym żadnych szczegółów ze swojego życia.
- Słuchajcie, chłopaki... Wy... No... - zająknęła się na chwilę - Wy jesteście chłopakami - zaryzykowała najgłupszym stwierdzeniem, jakie w ogóle mogłoby paść z jej ust - A ja dziewczyną - dodała, gdyby jeszcze któryś z nich miał jakieś wątpliwości - Ja... Naprawdę jeszcze nie czuję się na siłach... Nie jestem gotowa, żeby...
Zawiesiła się. Jakoś trudno jej było po prostu powiedzieć "zdejmować przy was ubrania", czy coś w tym stylu. Czuła jeszcze, że jest jakaś bariera dzieląca ją i chłopaków z One Direction. Zaczynała się bać, że nigdy nie będą potrafili ze sobą rozmawiać, że w końcu domyślą się wszystkiego.
Na szczęście Niall przybył z odsieczą. Kiedy już minął pierwszy szok spowodowany tym, że DZIEWCZYNA odmówiła rozebrania się przy nich (a dokładniej zdjęcia koszulki, przecież wiele ich fanek robiło to bez ostrzeżenia), odezwał się nieśmiało jak na niego:
- Ok, rozumiem, że nie chcesz latać bez ubrań po domu.
- Ale nie licz, proszę, że my przestaniemy - wtrącił się Harry, który już wyraźnie odzyskiwał dobry humor.
- Ok, mnie to nie przeszkadza - rzuciła ruda, zanim jeszcze w ogóle zdążyła zdać sobie sprawę, jak to brzmiało w jej ustach. Ale za późno było już na rozpamiętywanie takich drobnych błędów.
- To spoko - uśmiechnął się pojednawczo Liam - Może być nawet zabawnie.
----------------------------------------------------------------
I kolejna notka. Jak Wam się podoba? Moim zdaniem jest całkiem, całkiem, chociaż może trochę za krótka. Ok, wypowiedzcie się w komentarzach ;p
Pozdrawiam ;*
super rozdział
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ;) wciąga i moim zdaniem nie jest krótki ;) taki jak trzeba.
OdpowiedzUsuńHej! byłaś u mnie wiec jestem! Opowiadanie jest o 1D wiec jestem pewna że jest super. Jeszcze nie zaczęłam czytać bo chwilowo robię prezentacje na angielski a muszę zacząć od początku ale na pewno zacznę już nie długo. Oczekuj na kolejne komenty ode mnie :)
OdpowiedzUsuń~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
http://forrgirlss.blogspot.com
Nie lubię opowiadań o 1D, ale to mnie nawet wciągnęło :) Tylko popracuj nad wyglądem bloga, bo kompletnie nie mogę rozczytać co jest to lewej stronie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://wojna-elfow.blogspot.com/
ciekawie ciekawie! nie powiem nie;p
OdpowiedzUsuńi'm directioner <3!
jeśli blog Ci się spodoba zaobserwuje proszę<3
OdpowiedzUsuńproszę bardzo o klikniecie w baner po prawej stronie u samaje góry, jeśli poklikasz w ten baner napisz w komentarzu że to zrobilaś ale nie oszukując jak by co i się odwdzięczę:)
http://weronikafashionphotography.blogspot.com/
nie przepadam za 1D ale post ciekawy :3
OdpowiedzUsuńmam taka radę żeby układ dać na prawą strony, żeby litery nie przykrywały tła :3
http://ingenuity-charm.blogspot.com
Za krótko. Stanowczo za krótko.
OdpowiedzUsuńRozbawiłaś mnie stwierdzeniem, że Louis zbudowałbym arkę tylko dla siebie, swoich ubrań i dla Kevina. xD W ogóle Louis lubi kupować ubrania? Chciałabym, żeby i mnie zabrał na takie zakupy.
Wiesz, zaciekawiłaś mnie, dziewczyno! Co takiego ukrywa Pamela? O co jej chodzi z tym "że w końcu domyślą się wszystkiego"?! Ja nie wytrzymam do wyjaśnienia! ;(
Kocham 1D. I czekam na następny ;P
OdpowiedzUsuństyleeworld.blogspot.com
amatorka-slowa.blogspot.com
Uwielbiam Twoje opowiadanie. Zawsze jest pełne humoru, ale także fantastycznych dialogów i opisów. Trochę za krótki ten rozdział, ale to może dlatego, że się wciągnęłam :)Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńhttp://you-and-me-equals-we.blogspot.com/
Świetne opowiadanie ! Ciekawie piszesz :3 Zaobserwowałam :D
OdpowiedzUsuńSuper:) już się nie moge doczekać następnej notki:) LOUIS jest mój. Tak ,będe pisać to całyyyy czas siostrzyczko :*
OdpowiedzUsuńPiszesz świetnie. Każdy rozdział natychmiast poprawia mi humor! :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to przeczytałam. ;P
Masz talent ;* :)