Justin i Niall "czuwali" w pokoju, w którym spała dziewczyna, zaśmiewając się przy tym w najlepsze i zupełnie nie zwracając uwagi na to, że powinni być przede wszystkim cicho.
- Nie, Liam nie mógłby tego zrobić! - Justin śmiał się tak głośno, że ledwo mógł już mówić.
- Nie znasz go jeszcze - odparł równie rozbawiony Niall, mierzwiąc palcami swoje rozjaśniane włosy - Ale mam wszystko nagrane, mogę ci pokazać, kiedy się skończy nasza kolej - zaproponował, ponownie opadając głębiej w fotel.
- Nawet zaraz - poinformował go Bieber po wcześniejszym spojrzeniu na zegarek - Nasza warta właśnie się kończy.
Chłopcy powoli podnieśli się ze swoich miejsc (Niall siedział na fotelu, a Justin zajął miejsce na podłodze, gdyż stwierdził, że tak mu właśnie będzie wygodniej). Przed zamknięciem drzwi starszy z nich chciał rzucić jeszcze okiem na tę tajemniczą śpiącą dziewczynę.
- Budzi się - szepnął podekscytowany, widząc jak rudowłosa powoli podnosi powieki otoczone gęstą firanką długich rzęs.
Irlandczyk popchnął go lekko, żeby także móc jej się przypatrzeć.
- Cześć - uśmiechnęli się chłopcy, przykucając obok niej.
Dziewczyna powoli usiadła po turecku na łóżku i spytała, jeszcze chyba nie do końca świadoma
- Gdzie ja jestem?
Niall podał jej szybko pełny adres domu. Ruda przez chwilę wsłuchiwała się dokładnie w jego głos, jakby starała się coś przeanalizować, po czym odparła głosem pełnym niedowierzania i zarazem podziwu
- Ale ty... Ty jesteś Niall Horan, a ty Justin Bieber!
- Tak, to my - zachichotał cicho Kanadyjczyk, spoglądając w jej oczy. Teraz mógł już zauważyć ich kolor. Były one szare z niewielką domieszką barwy niebieskiej, tak że z pewnością wiele osób (w tym sam Bieber) miał trudności z jednoznacznym określeniem ich koloru - A ty jak masz na imię? - spytał.
- Jestem Pamela Heatway - odparła szybko ruda - Jak ja się tu znalazłam? - chciała wiedzieć.
- Tak naprawdę, to nie wiemy tego dokładnie - przyznał Nialler, wciąż przyglądając się jej z ciekawością - Znaleźliśmy cię pod domem i uprowadziliśmy - zaśmiał się - Nie masz nic przeciwko, co nie?
Dziewczyna szybko pokiwała głową na znak, że oczywiście nie gniewa się na nich z tego powodu.
Po chwili drzwi do pokoju dla gości znajdującego się na parterze willi chłopaków otworzyły się i weszli przez nie - prawdopodobnie zbawieni hałasem wydobywającym się stamtąd - pozostali członkowie zespołu. Pamela spojrzała na nich szybko i wykrzyknęła zdumiona
- Boże Święty, tu jest całe One Direction i jeszcze Justin Bieber, a ja spałam!
Liam uśmiechnął się do niej ciepło i podszedł nieco bliżej łóżka pościelonego niedbale przez Nialla.
- Czuwaliśmy przy tobie na zmianę - oznajmił.
Rudowłosa zarumieniła się. Wyglądała wtedy bardzo słodko (przynajmniej zdaniem Louisa, który właśnie zaczął lustrować ją wzrokiem).
- Przepraszam - wyjąkała, odwracając od nich wzrok.
- Nie, no nie ma za co - odpowiedział Louis - Przynajmniej mieliśmy jakąś rozrywkę.
Nagle kilku chłopców zostało odepchniętych gdzieś w bok. To Zayn utorował sobie drogę, żeby dotrzeć do dziewczyny.
- A co z tobą? - spytał, przyklękając przy niej - Wszystko dobrze? Niall cię jeszcze nie zamęczył?
- Ej! To nie było śmieszne! - warknął blondyn, popychając go w bok dla zabawy.
- Ależ nie - Pamela potrząsnęła, może nieco zbyt energicznie, głową - Naprawdę już mi lepiej.
Przez dwie sekundy wszyscy milczeli, ale po tym czasie Nialler dokonał wielkiego odkrycia
- Wygląda mi na głodną - orzekł z miną znawcy, bardziej zwracając się do Harry'ego ,niż do pozostałych członków zespołu - Przyniosę coś do jedzenia - zaproponował od razu, wstając i odwracając się powoli w stronę wyjścia z pokoju.
- Oj, nie udawaj już - westchnął Hazza- Każdy przecież wie, że robisz to głównie dla siebie.
- Nie przesadzaj. I tak będziesz podjadał prosto z mojego talerza - oznajmił Niall, starając się wyglądać na zdenerwowanego zachowaniem kumpla, ale - delikatnie mówiąc - trochę mu to nie wychodziło.
Styles uśmiechnął się do niego tak, jak to tylko on potrafił i zaczął się tłumaczyć.
- Bo wszystko, co znajduje się na twoim talerzu tak dobrze smakuje...
- Wiem - zaśmiał się blondyn - Przyniosę coś, czego nie trzeba będzie rozkładać na talerze - postanowił i wyszedł z pokoju.
Po chwili wrócił niosąc ze sobą tacę z sokiem, ciasteczkami, paluszkami i popcornem, czyli tym, co akurat nawinęło mu się pod rękę. Na widok tego jedzenia, chłopcom nieco zrzedły miny.
- Myślałem, że przyniesiesz coś normalnego - ofuknął go Zayn.
- Właśnie - poparł go Louis z uśmiechem - Na przykład marchewki.
Tak naprawdę Tomlinson wcale nie kochał aż tak mocno tych warzyw. Po prostu raz dla zgrywu powiedział, że lubi dziewczyny, które jedzą marchewki i teraz chłopcy często żartowali z niego z tego powodu. Sam też często dołączał się do ej zabawy.
- Niestety, ale już wszystkie zjadłeś - odpowiedział Niall - Ale mam coś dla Liama - dodał.
- Dawaj - uśmiechnął się chłopak, łapczywie wyciągając ręce.
Irlandczyk wręczył mu to, co przyniósł specjalnie z myślą o nim.
- ZABIERZ TO ODE MNIE! - wrzasnął Payne, odskakując gdzieś w bok na widok złośliwie połyskującej, srebrnej łyżeczki.
- Ok, ok. Już zabieram - mruknął blondyn - Widzisz, Pamela - zwrócił się do rudowłosej - Liam boi się łyżek - oznajmił.
- Po prostu ich nie lubię - obruszył się chłopak - Niall za to ma prawdziwą obsesję na punkcie jedzenia i potrafi się nawet rozpłakać, jeśli go nie dostanie w odpowiednim czasie - westchnął - Wiesz, tak jak niemowlę. Co trzy godziny butelka, albo robi w domu małe piekiełko - zachichotał.
- Harry chodzi nago po domu - wtrącił Louis, co zaraz potem przypłacił małym siniakiem na brzuchu.
- Lou to straszny bałaganiarz - westchnął Styles, żeby jakoś się na nim odegrać - Chyba jeszcze nigdy w życiu nie miał w ręku odkurzacza.
- Ha ha, bardzo śmieszne...
- Zayn... - zaczął Liam, któremu bardzo spodobała się zabawa - Zayn zmienił sobie imię, bo mu się nie podobała jedna litera w starym.
- To i tak dużo - oburzył się Malik - Za to Justin... on jest bogiem Nialla.
Dziewczyna zachichotała. Podobali się jej ci chłopcy. Nie mogła orzec, który najbardziej. Nie zawracała sobie tym głowy. To niesamowite, że teraz tu jest, podczas, gdy jeszcze rano chcieli ją... Nie, nie miała zamiaru wracać myślami do tamtych wydarzeń. Było, minęło; nie można przecież gdybać, trzeba żyć dalej.
Rozmawiali bardzo długo i przy tym opowiadali sobie różne historie. Znaczy, to chłopcy mówili, bo Pamela nie chciała im na razie niczego zdradzać.
- To powiedz chociaż, gdzie mieszkasz? - poprosił ją Justin, siadając jeszcze bliżej niej na kanapie, bo teraz wszyscy przenieśli się do salonu.
Dziewczyna pokręciła głową
- Na razie, to nigdzie, ale czegoś szukam - oznajmiła. W sumie to nawet bardzo nie skłamała.
- Gdzie szukasz? Czego? - zaczął zasypywać ją pytaniami Niall. Czy on musi taki być? pomyślała ze zirytowaniem rudowłosa, ale jednocześnie była świadoma, że gdyby tak się nie zachowywał, to nie byłby już tym słodkim Niallem Horanem.
- A gdzie są twoi rodzice? - włączył się Liam - Przecież nie jesteś chyba jeszcze pełnoletnia?
- No, nie - przyznała dosyć niechętnie, kiwając przy tym głową - Mam siedemnaście lat, ale oni... nie żyją - zakończyła z wyraźnym smutkiem malującym się na twarzy.
Horan zauważył to i mocno ją przytulił. Po chwili zrobili tak także pozostali chłopcy.
- Możesz u nas zamieszkać, jeśli chcesz - zaproponował Payne, kiedy już wrócił na swoje dawne miejsce, czyli przy zimnej, gdyż nikomu nie chciało się napalić w piecu, ścianie, tuż za plecami Zayna i Louisa.
- Co? - Pamela aż podskoczyła - Nie wygłupiajcie się, przecież sobie jakoś poradzę - broniła się, nie chąc być ciężarem dla chłopców.
- Wiem, że sobie poradzisz - uśmiechnął się Harry - ale przydałaby się nam tu jakaś dziewczyna, oprócz Nialla - roześmiał się.
- ODSZCZEKAJ TO! - wrzasnął Irlandczyk. Hazza ostro dzisiaj przesadził w jego mniemaniu.
- Ok, ok. Już nie będę - zrobił minę grzecznego chłopczyka i - na wszelki wypadek - odsunął się kilka centymetrów od wściekłego kumpla.
Pamela zwiesiła głowę i zastanowiła się chwilę
- Ok, zostanę - zgodziła się wspaniałomyślnie - Jeśli nie będzie to dla was problemem.
- Będzie - wtrącił Louis, a Zayn kopnął go w kostkę - Ale nie dla ciebie i mnie, tylko dla chłopaków - oznajmił - Nie masz swoich rzeczy, a to oznacza, że musimy iść na zakupki - zaśmiał się.
- Louis, nie, proszę! Idź sam, ale nie ciągnij nas ze sobą - padł przed nim Liam. Każdy bowiem wiedział, ze zakupy z Louisem to istna katorga. Chłopak bowiem potrafił długie godziny spędzać w przymierzalni zastanawiając się, która koszulka lepiej podkreśla jego rysy twarzy, a w rezultacie kupując obie.
- Nie martw się, Pamelo. Na pewno ci się spodoba - uśmiechnął się do niej Tommo - Jestem przecież mistrzem kupowania.
--------------------------------------------------------
Siema! Napisałam kolejny rozdział, a w międzyczasie udowodniłam, że ten, kto dał mi kartę rowerową nie wiedział co robi xD Albo, że nie powinnam czytać horoskopów, w których jest napisane, że akurat dziesiątego czerwca będzie się miało zły dzień. Rano na oczach całej szkoły rozwaliłam sobie kolano... Wracając jednak do rozdziału, to komentujcie, głosujcie, obserwujcie ;p Możecie też pytać w komentarzach, chętnie na nie odpowiem.
"Ale przydałaby nam się tu jakaś dziewczyna, oprócz Nialla" - rozwaliłaś mnie tym ;3 Cały ten rozdział mnie rozwalał. Masz niesamowite poczucie humoru i świetnie je przelewasz na tego bloga. Piszesz naprawdę świetnie ;) Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńhttp://you-and-me-equals-we.blogspot.com/
Zapraszam tworzę top liste :) obserwacja mile widziana
OdpowiedzUsuńhttp://photoblog24.blogspot.com/p/wspopraca.html
Nie interesuję się One Direction, nie słucham ich ale rozdział mnie powalił, poprawił mi się humor, ciekawie napisane, i mam zamiar przeczytać od pierwszego rozdziału ! Interesująco :D Wpadaj : http://ingenuity-charm.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane i dość humorystycznie jednak nie zabardzo lubie opowiadania o 1D. No, ale to nie jest takie złe.
OdpowiedzUsuńhttp://littlesmilefate.blogspot.com/
widze, ze ktos ma tutaj ogromny talent w pisaniu! :D
OdpowiedzUsuńfajny szablon bloga, fajnie piszesz, do tego muzyka w tle pomaga MI w czytaniu. :)
best-frieend.blogspot.com zapraszam.
fajnie piszesz :) nie za bardzo lubię blogi z opowiadaniami ,ale mimo wszystko fajnie piszesz ^.~
OdpowiedzUsuńhttp://llovelygloss.blogspot.com/
mega props za poczucie humoru + ciekawie piszesz.! :D
OdpowiedzUsuńhttp://zaczytanakasia.blogspot.com/
~~ nie lubię zbytnio 1D, także ...
OdpowiedzUsuńale co do nagłówka zrobiłaś go śliczne *.* i kursor też OK.
także wielki plus..
jak będę miała chwilę czasu na pewno poczytam, bo kocham opowiadaniaa ;33
pozdrawiam ;]]
http://lidka-lidkaaa.blogspot.com/
MASZ NIEAMOWITE POCZUCIE HUMORU A TEN ROZDZIAŁ PO PROSTU REWELACJA ;)))))
OdpowiedzUsuńWPADNIESZ DO MNIE , SKOMENTUJESZ I ZAOBSERWUJESZ?????
TO DLA MNIE WIELE ZNACZY
ZAPRASZAM !!!!!!!!!!!
http://tiffani426.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń"Znaleźliśmy cię pod domem i uprowadziliśmy" ach, ta subtelność :D Nie wyobrażam sobie, jak ja bym zareagowała, gdybym zobaczyła całe 1D i JB w pokoju, w którym spałam. Śmierć na miejscu. Biedny Lou, nikt nie chce iść z nim na zakupy :(
UsuńPozdrawiam i życzę weny <3
Larry Stylinson Opowiadanie
Fajnie piszesz :) Ciekawy blog :)
OdpowiedzUsuńwww.pink-life-my-life.blogspot.com
Już raz tu trafiłam, ale Twój blog mi się gdzieś zawieruszył i dopiero dzisiaj znów go znalazłam! xD Tak więc przeczytałam wszystkie rozdziały w ekspresowym tempie i nadal mam mało. Piszesz ładnie, humor mi się poprawił, gdy czytałam. Ale nie lubię Justina. Bardzo go nie lubię. :( To jedyny minus opowiadania w moim mniemaniu. Ale nie posądzam, przecież każdy jest inny i lubi co innego.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko dodasz następny rozdział. I oby Pamela była z Louisem! :D
Pozdrawiam i zapraszam do siebie. Tez piszę fanfiction One Direction.
www.jedna-droga.blogspot.com
www.marionetki-losu.blogspot.com
Całuski!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajne,nie lubię 1D ale fajny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńhttp://mojezycieimodajednowjednym.blogspot.com/2013/06/dzisiejsza-szkolna-wycieczka.html#comment-form
Świtny rozdział :) Będe wpadac na pewno :) http://youdonotgobackto.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką 1D, ale ten blog mi się spodobał
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz ;)
http://we-are-the-hippie-kids.blogspot.com/
Nie słucham 1D, ale odpoiwadanie fajne, ciekawie piszesz. :D
OdpowiedzUsuńKliknęłabyś w BANER SHEINSIDE na moim blogu? Byłabym ogromnie wdzięczna!
Obserwujemy? Jeśli tak to zrób to pierwsza i poinformuj mnie o tym w komentarzu. :)
lilianka-blog.blogspot.com
Follow my blog with Bloglovin
Bardzo fajny blog to trzeba przyznać :) Ciekawe opowiadanie:)
OdpowiedzUsuńhttp://lovelygoodmorning00.blogspot.com/
Co prawda nie lubie za bardzo 1D ale to opowiadanie całkiem całkiem mnie wciagło :D Jest ciekawe, a tajemniczość rudo włosej jest interesująca ;3
OdpowiedzUsuńhttp://i-want-to-live-my-life-alone.blogspot.com/
Omg! Omg! Omg! Omg! Omg! Boski *o*
OdpowiedzUsuńJuż nie wiem co napisać <3
Piszesz wspaniale! ;)