- Bez obaw, one was kochają - próbował ich pocieszyć menadżer.
Harry tylko pokiwał głową. Zamiast niego odezwał się Liam
- Może one i tak, ale Justin Bieber już nie.
No tak, przecież ten sławny, bogaty i - co najważniejsze - wpływowy gwiazdor zapowiedział, że przyjdzie obejrzeć koncert One Direction.
- Masz rację - poparł go chętnie Niall, ale wyraz jego twarzy zdradzał, że ewidentnie jest coś nie tak.
- Coś się stało? - spytał Louis, gotowy w każdej chwili go przytulić.
- Nie, no oprócz tego, że CAŁY DZIEŃ NIC NIE JADŁEM I JESTEM STRASZNIE GŁODNY, to nic - odrzekł blondyn, zerkając przy tym, czy zrobił wrażenie na menadżerze. Mężczyzna jednak albo udawał, albo naprawdę nie miał pojęcia, że sprawa jest aż tak paląca.
- Za dwie minuty wchodzicie - poinformował ich jeden z dyrektorów całego koncertu.
Irlandczyk spoglądał to na niego, to na pozostałych członków zespołu, to na ich "ukochanego" menadżera. Był pewien, że jeśli przed wyjściem na scenę nic nie zje, to po prostu nie wytrzyma. Spojrzał jeszcze raz błagalnie na kumpli z One Direction, pytając ich przy tym bezgłośnie, czy naprawdę nie mają niczego na zbyciu.
W pewnym momencie Liam podskoczył, jakby nagle sobie o czymś przypomniał, i - nie zwracając uwagi na zagniewaną minę menadżera - popędził do garderoby. Po chwili wrócił stamtąd trzymając w ręce jakąś drożdżówkę.
- Trzymaj stary - wysapał, wręczając ją Niallowi - Tylko szybko, tym razem nie możemy się spóźnić.
Blondyn pokiwał głową i z wdzięcznością połknął w całości ten - niezwykle cenny w jego rozumieniu - dar.
- WCHODZICIE!!!
Ach, cóż to za niesamowite uczucie! Kiedy tłum fanów wiwatuje na waszą cześć, wprost trudno się powstrzymać od uśmiechu. Nawet fakt, że całe to widowisko ogląda Justin Bieber nie zdołał sparaliżować chłopaków.
Hey girl, I’m waiting on ya
I’m waiting on you
Come on and let me sneak you out
Zaśpiewał Liam.
♥♥♥
Koncert - jak zwykle zresztą - wyszedł wprost zniewalająco. Zaraz po nim miało odbyć się spotkanie z Justinem Bieberem.
- ALE HARRY, JESTEM W STU PROCENTACH PEWIEN, ŻE NIE MUSISZ MNIE STĄD WYPROWADZAĆ! - darł się Niall, który strasznie ucieszył się, kiedy powiedziano mu, że Biebs chce się spotkać z całym zespołem.
Styles jednak nie poddawał się, złapał Horana mocno za ramię i zaprowadził go w ustronne miejsce.
- Jak już się uspokoisz, to po prostu dołącz do nas - powiedział i odwrócił się, żeby wyjść zanim kumpel zdąży się zorientować.
Nialler jednak w porę zauważył o co mu chodził i poprosił, żeby Harry poczekał z nim kilka minut. W tym czasie usiadł na podłodze i wrzasnął głośno, aby dać upust emocjom.
- JUSTIN BIEBER CHCE SIĘ Z NAMI SPOOTKAĆ!!!
Po czym wstał, otrzepał energicznym ruchem ubranie i oświadczył z wielkim uśmiechem malującym się na twarzy
- Jestem już w pełni gotowy.
Hazza zachichotał, ale otworzył drzwi i wyszedł razem z nim z pokoju. W oddali było już słychać śmiechy chłopaków i przekrzykujący ich donośny głos Louisa.
- A tu właśnie idzie Niall! Właśnie o tobie mówiliśmy - zwrócił się do blondyna - Justin - teraz odwrócił się w strobę Biebera - To jest Niall, twoja największa fanka.
Chłopak uśmiechnął się pod nosem i wyciągnął rękę na powitanie.
- Miło mi - powiedział, patrząc Horanowi prosto w oczy.
- Boże, on podał mi rękę! - zapiał z radości blondyn. Po prostu nie mógł się powstrzymać, na co dzień przecież tak się nie zachowywał.
Bieber stał przez chwilę zmieszany, ze wzrokiem wbitym w ziemię.
- Czy ja coś źle robię? - spytał po chwili Liama, który stał po jego lewej stronie.
Payne uśmiechnął się i wzruszył na raz ramionami.
- Nie - uspokoił go - On ma tak od zawsze.
- Nie mógł się doczekać spotkania z tobą - wtrącił Harry.
- Wiem, słyszałem - odparł Justin tak cicho, że dwaj członkowie słynnego boysbandu ledwie go usłyszeli. Pozostali trzej nie mieli pojęcia o czym on wtedy mówił.
- Jesteś moim idolem, Justin - wypalił Niall, nie zwracając zbytnio uwagi na karcące spojrzenia chłopaków. W końcu, patrzyli tak na niego co najmniej dziesięć razy dziennie, więc już go to zbytnio nie dziwiło.
- Bardzo mnie to cieszy - odpowiedział Bieber, starając się, żeby Horan nie wyczuł nuty rozbawienia w jego głosie - Byliście wspaniali na koncercie - pochwalił ich szczerze.
- Dzięki - odpowiedział niemal natychmiast Niall - Ty też jesteś wspaniały.
Harry ledwo powstrzymał się od wybuchnięcia śmiechem. Według niego Horan tego dnia trochę już przesadził, ale jednocześnie było to bardzo zabawne.
- Będziesz jeszcze wspanialszy, jeśli dasz się zaprosić do nas na kawę - wtrącił Zayn, który do tej pory wcale nie włączał się do rozmowy, tylko gapił się gdzieś w sufit.
- Ok - odparł bez zbytniego zastanowienia Justin - Wpadnę jutro rano - poinformował ich, jak gdyby codziennie wpadał na kawę do członków najbardziej obleganego zespołu na świecie.
- Czy on naprawde się zgodził? - spytał z niedowierzaniem Irlandczyk.
- Tak - potwierdził całkiem spokojnie Harry.
- Juhu! - wrzasnął z radości blondyn, wykonując przy tym imponujący podskok z wyrzuceniem pięści w górę w geście triumfu.
- Ej, spokojnie, Niall - starał się go choć trochę "przystopować" Justin - Jestem człowiekiem, tak samo jak i ty - oznajmił.
- Jesteś moim bogiem - wypalił głupio blondyn.
- Spoko, ale mów do mnie normalnie, jak do zwykłego śmiertelnika - poprosił Biebs.
Horan miał już pisnąć z radości, ale - na szczęście - porę się powstrzymał. Zamiast tego normalnie, bez niepotrzebnych wrzasków, pożegnał się z chłopakiem.
- No, to do zobaczenia.
- Pa! - rzucili pozostali członkowie zespołu.
- Cześć, do jutra - odpowiedział Justin Bieber i znikł za drzwiami ich garderoby.
----------------------------------------------------------------------
A więc, to jest pierwsza notka. Nie podoba mi się. Uważam, że zachowanie Nialla jest tutaj co najmniej mocno dziwne, ale skoro już ją napisałam, to opublikuję. Piszcie, czy Wam się podobało, głosujcie w ankiecie, chcę poznać Wasze zdanie ;*
- ALE HARRY, JESTEM W STU PROCENTACH PEWIEN, ŻE NIE MUSISZ MNIE STĄD WYPROWADZAĆ! - darł się Niall, który strasznie ucieszył się, kiedy powiedziano mu, że Biebs chce się spotkać z całym zespołem.
Styles jednak nie poddawał się, złapał Horana mocno za ramię i zaprowadził go w ustronne miejsce.
- Jak już się uspokoisz, to po prostu dołącz do nas - powiedział i odwrócił się, żeby wyjść zanim kumpel zdąży się zorientować.
Nialler jednak w porę zauważył o co mu chodził i poprosił, żeby Harry poczekał z nim kilka minut. W tym czasie usiadł na podłodze i wrzasnął głośno, aby dać upust emocjom.
- JUSTIN BIEBER CHCE SIĘ Z NAMI SPOOTKAĆ!!!
Po czym wstał, otrzepał energicznym ruchem ubranie i oświadczył z wielkim uśmiechem malującym się na twarzy
- Jestem już w pełni gotowy.
Hazza zachichotał, ale otworzył drzwi i wyszedł razem z nim z pokoju. W oddali było już słychać śmiechy chłopaków i przekrzykujący ich donośny głos Louisa.
- A tu właśnie idzie Niall! Właśnie o tobie mówiliśmy - zwrócił się do blondyna - Justin - teraz odwrócił się w strobę Biebera - To jest Niall, twoja największa fanka.
Chłopak uśmiechnął się pod nosem i wyciągnął rękę na powitanie.
- Miło mi - powiedział, patrząc Horanowi prosto w oczy.
- Boże, on podał mi rękę! - zapiał z radości blondyn. Po prostu nie mógł się powstrzymać, na co dzień przecież tak się nie zachowywał.
Bieber stał przez chwilę zmieszany, ze wzrokiem wbitym w ziemię.
- Czy ja coś źle robię? - spytał po chwili Liama, który stał po jego lewej stronie.
Payne uśmiechnął się i wzruszył na raz ramionami.
- Nie - uspokoił go - On ma tak od zawsze.
- Nie mógł się doczekać spotkania z tobą - wtrącił Harry.
- Wiem, słyszałem - odparł Justin tak cicho, że dwaj członkowie słynnego boysbandu ledwie go usłyszeli. Pozostali trzej nie mieli pojęcia o czym on wtedy mówił.
- Jesteś moim idolem, Justin - wypalił Niall, nie zwracając zbytnio uwagi na karcące spojrzenia chłopaków. W końcu, patrzyli tak na niego co najmniej dziesięć razy dziennie, więc już go to zbytnio nie dziwiło.
- Bardzo mnie to cieszy - odpowiedział Bieber, starając się, żeby Horan nie wyczuł nuty rozbawienia w jego głosie - Byliście wspaniali na koncercie - pochwalił ich szczerze.
- Dzięki - odpowiedział niemal natychmiast Niall - Ty też jesteś wspaniały.
Harry ledwo powstrzymał się od wybuchnięcia śmiechem. Według niego Horan tego dnia trochę już przesadził, ale jednocześnie było to bardzo zabawne.
- Będziesz jeszcze wspanialszy, jeśli dasz się zaprosić do nas na kawę - wtrącił Zayn, który do tej pory wcale nie włączał się do rozmowy, tylko gapił się gdzieś w sufit.
- Ok - odparł bez zbytniego zastanowienia Justin - Wpadnę jutro rano - poinformował ich, jak gdyby codziennie wpadał na kawę do członków najbardziej obleganego zespołu na świecie.
- Czy on naprawde się zgodził? - spytał z niedowierzaniem Irlandczyk.
- Tak - potwierdził całkiem spokojnie Harry.
- Juhu! - wrzasnął z radości blondyn, wykonując przy tym imponujący podskok z wyrzuceniem pięści w górę w geście triumfu.
- Ej, spokojnie, Niall - starał się go choć trochę "przystopować" Justin - Jestem człowiekiem, tak samo jak i ty - oznajmił.
- Jesteś moim bogiem - wypalił głupio blondyn.
- Spoko, ale mów do mnie normalnie, jak do zwykłego śmiertelnika - poprosił Biebs.
Horan miał już pisnąć z radości, ale - na szczęście - porę się powstrzymał. Zamiast tego normalnie, bez niepotrzebnych wrzasków, pożegnał się z chłopakiem.
- No, to do zobaczenia.
- Pa! - rzucili pozostali członkowie zespołu.
- Cześć, do jutra - odpowiedział Justin Bieber i znikł za drzwiami ich garderoby.
----------------------------------------------------------------------
A więc, to jest pierwsza notka. Nie podoba mi się. Uważam, że zachowanie Nialla jest tutaj co najmniej mocno dziwne, ale skoro już ją napisałam, to opublikuję. Piszcie, czy Wam się podobało, głosujcie w ankiecie, chcę poznać Wasze zdanie ;*
Ciekawe więc czekam na następny rozdział:)
OdpowiedzUsuńhttp://muzycznomaniaa.blogspot.com
Bardzo mi się to podoba, czekam na kolejny rozdział :) Fajne i ciekawie piszesz, brawo!
OdpowiedzUsuńmlwdragon.blogspot.com
Swietne ;)
OdpowiedzUsuńBiber + 1D? Chyba się pochlastam ... -_-
OdpowiedzUsuńAle co do samego tekstu, masz talent pisarski.
Ale rzeczywiście Niall zachowuje się tu jak czubek :D
Czekam na kolejny rozdział<3 Może wpadniesz? http://directioners-forever-poland.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMnie się to bardzo podoba, mimo że nie przepadam za 1D, to bardzo fajnie to opisujesz ;)
OdpowiedzUsuńlittleworldnessy.blogspot.com
zapowiada się bardzo fajnie! czekam na następne części! ;D
OdpowiedzUsuń~kat
no świetne :D na prawdę fajnie się zapowiada , więc czekamy na więcej :)
OdpowiedzUsuń-ładny wygląd bloga :]
http://elizamagda14.blogspot.com/
Podoba mi się szablon. Do tego opowiadanie! Om om om. Kurcze, masz taką delikatność w pisaniu, że! Uwielbiam To opowiadanie mimo, że dopiero jest 1 rozdział. Mam nadzieję, że zaraz pojawi się następny. *u*
OdpowiedzUsuńJeśli znalazłabyś troszkę czasu, by skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/
Jakie extra! Niall troche dziwny xD
OdpowiedzUsuńI Love JB <3
Wow. *.* Świetnie się zapowiada. :D Czekam na więcej.!
OdpowiedzUsuńpo prostu aż zabrakło mi słów ;) świetnie .!
OdpowiedzUsuńSuper się zapowiada *.* Świetnie piszesz ♥ Zapraszam: http://yull-xx.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńO ja! *o* Ale fajnie się zaczyna! Weź, genialne! *-*
OdpowiedzUsuń3 RAZY TAK, DZIĘKUJEMY I OBSERWUJEMY! ♥
sophiephotoblog.blogspot.com
P.S. Horan rozwala system. ;p
świetny blog:) mam nadzieje ,że Louis nie będzie z Pamelą:D (on jest MÓJ!!!!)!!!
OdpowiedzUsuńczekam na następną notkę:*
Świetne opowiadanie ! Zapraszam też do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://my-world-my-life-my-dreams.blogspot.com/
nie przepadam za 1D ale twoje opowiadanie jest bardzo ciekawe i będe czytać . :)
OdpowiedzUsuńpiszesz dobrze stylistycznie i ogólnie ciekawie m brawo : ))
iitiismyliife.blogspot.com
Sebastian: Powiem szczerze, że nie przepadam za tego typu tworami. W sensie, że o prawdziwych osobach.
OdpowiedzUsuńCo nie zmienia faktu, że fajnie piszesz. Nie okłamując Cię - raczej tutaj nie będę zaglądał, ale robisz mało błędów i ogólnie jest super.
Powodzenia w dalszym Tworzeniu :P
super blog:) świetne było to z ta dziewczyną i Niall'em siostrzyczko :* pisz dalej i pamietaj: LOU jest MÓJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń